Marie Holm Laursen urodziła się z wrodzoną łamliwością kości typu drugiego. W jej 17-letnim życiu łamała różne kości około 500 razy. Jej lekarz twierdzi, że być może złamań było dwa razy więcej.
Szkielet Marie trzyma się dzięki szynom i śrubom, wszczepianym w drodze około 30 operacji. Dziewczynka jest tak krucha, że nawet przy kichaniu zdarzyło się jej złamać żebro. Każde podparcie się ręką, mocniejsze schwytanie jakiegoś przedmiotu, najlżejsze uderzenie, nacisk – to teoretyczna możliwość kolejnego złamania.
Wiele osób pyta jak, jak znosi niepełnosprawność i ciągły ból... Ponieważ pytaniom brak końca, Marie Holm Laursen zaprosiła ekipę telewizyjną, aby towarzyszyła jej przez kila miesięcy nagrywając dokument, który odpowie na to trudne pytanie: Jak radzi sobie Marie?
„Nauczyłam się ignorować ból, mówi 17-latka. Biorę środki przeciwbólowe i szukam kontaktu z ludźmi, by koncentrować się na czymś innym niż cierpienie"