Każdego dnia w Chinach ginie około 190 dzieci, co daje rocznie ogromną liczbę 70-ciu tysięcy zaginionych. W kraju, w którym mieszka 1 mld 300 mln ludzi – poszukiwania dziecka są trudne, bądź wręcz niemożliwe, zwłaszcza, że policja ignoruje problem porwań i handlu ludźmi. Rodzice najczęściej są pozostawieni sami sobie i robią wszystko, by nagłośnić problem. Organizują zjazdy rodziców zaginionych dzieci, na których dzielą się doświadczeniami, wspierają i omawiają strategię postępowania. Mogą też się zwyczajnie wyżalić i wypłakać w towarzystwie, tych, którzy rozumieją.
Chang Ju, tata Cheng zaginionej 6 lat temu, zrobił wszystko, by odnaleźć córeczkę. Bez skutku. Dziś kontynuuje poszukiwania nie tylko swojego dziecka, ale też organizuje pomoc dla innych rodziców, domaga się zmian uregulowań prawnych - taka aby śledztwa w sprawie porwanych dzieci były prowadzone szybko, sprawnie i z zaangażowaniem odpowiednich służb.
Kraj zaginionych dzieci