Miłość i władza - Michelle i Barack Obama

„Chcę Wam kogoś przedstawić: pewnego mężczyznę. Jest sympatyczny, wysoki, chudy, ma odstające uszy i bardzo go kocham" – tak o swoim mężu na jednym z wieców wyborczych mówiła Michelle Obama. Barack rewanżował się jej przy każdej okazji. Wielokrotnie podkreślał, że jego żona jest mądrzejsza, twardsza i zdecydowanie ładniejsza. „To rywalizacji z nią obawiałbym się najbardziej" – mówił, dodając „Bardzo ją kocham i jestem jej wdzięczny, że jest częścią mojego życia".
Michelle i Barack Obamowie często publicznie trzymali się za ręce, dawali całusy, przybijali piątkę lub „robili żółwika", zachowywali się jak nieskrępowana para zżytych, zgranych i zaprzyjaźnionych osób. Biografowie dodają, że prezydencka para zachowywała się identycznie przy włączonych kamerach i wtedy, kiedy one gasły. Żadna dotąd ani żadna później w historii kampania prezydencka nie brała tak mocno pod uwagę przyjaźni i miłości między prezydentem a pierwszą damą. Byli uwielbiani jak gwiazdy rocka, on z jednej strony showman, z drugiej typ kumpla i równego gościa, ona mądra i śmiała ale sympatyczna niczym dziewczyna z sąsiedztwa. Zdobywała dla męża głosy tym, że przyznawała się, że zbiera po nim rozrzucone skarpetki.
Jesteście ciekawi fenomenu prezydenckiej pary Michelle i Baracka Obamów – to dokument dla Was!
Miłość i władza - Michelle i Barack Obama
Miłość i władza - Michelle i Barack Obama
Pozostałe wiadomości