W Indonezji 90% mam deklaruje chęć poddania swoich córek obrzezaniu, dawny obyczaj żyje do dziś. Praktykuje się go legalnie w klinikach i szpitalach. Dopuszcza go prawo, choć, co ciekawe – w 2006 roku w Indonezji zakazano praktyki obrzezania, by po kilku latach rząd przywrócił przyzwolenie na nią. Sam temat stanowi tabu, mówi się o tym niechętnie.
Część młodych mam i ojców sprzeciwia się tradycji, uważają, że rytuał jest barbarzyński i okrutny. Nowocześni rodzice wiedzą, że nie ma żadnych medycznych wskazań do przeprowadzania obrzezań, przyciśnięci do muru lekarze też nie potrafią ich podać. Konsekwencje zabiegu - poza infekcjami i zakażeniami - to problemy seksualne i uraz psychiczny, który towarzyszy kobiecie całe życie. Postępowi lekarze mówią wprost: obrzezanie to psychiczne tortury.
W Dżakarcie, stolicy Indonezji, mieszka 3,5 letnia Arista. Jej mama postanowiła dokonać obrzezania córki. Jest rozdarta między chęcią uchronienia Aristy przed bólem a potrzebą dochowania wiekowej tradycji. Jednak bezwolnie decyduje się na zabieg. Mówi, że zaniechanie rytuału byłoby w religii muzułmańskiej grzechem. Kamera będzie towarzyszyć dziewczynce i jej mamie w tym doświadczeniu. Pod pretekstem przygotowania reportażu o przyroście naturalnym w Indonezji, reporterzy rozmawiają z położną wykonującą zabiegi, minister zdrowia Indonezji oraz z wpływową zwolenniczką obrzezania dziewczynek. Obejrzyjcie koniecznie ten wstrząsający dokument!
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu