Twórcy dokumentu przyjrzą się procederowi handlu żywym towarem w krajach byłego bloku sowieckiego. Handel ludźmi jest równie lukratywny, co handel narkotykami – mówią przestępcy. Przynosi równie gigantyczne dochody. Różnica jest taka, że często łatwiej przemycać nieświadome zagrożenia kobiety niż narkotyki.
Około pół miliona kobiet porywa się co roku, by stać się seksualnymi niewolnicami. „Eksportowane" do ponad 50 krajów świata nie mają szans na wolność. Pierwszy kontakt z handlarzami zwykle jest niewinny i nie wróży kłopotów; dziewczynom obiecuje się pomoc w zdobyciu legalnej pracy. Potem są faszerowane narkotykami, bite i brutalnie gwałcone, zabiera się im paszporty, dokumenty, telefony. Mają niewielkie szanse na ucieczkę, nielicznym udaje się wrócić do „normalnego" życia. Niektóre, zniszczone, schorowane i w głębokiej traumie, bywają porzucane, ponieważ przestają być „użyteczne", „znudziły się właścicielowi". Obecnie handel żywym towarem jest najszybciej rosnącą formą przestępczości zorganizowanej we wschodniej Europie.
Twórcom programu udało się dotrzeć i do ofiar tego procederu i do handlarzy i stręczycieli. Towarzyszą Viorelowi, którego ciężarną żonę Katię, handlarze porwali i sprzedali w Turcji. Viorel odzyskał żonę. Nie udało się uratować ich nienarodzonego dziecka. Nasz dokument ujawnia brutalną rzeczywistość handlu kobietami - od Mołdawii przez Ukrainę po ulice Londynu.