Narodziny dziecka to jedna z najszczęśliwszych chwil w życiu kobiety. Jednak u co piątej mamy poród może wywołać groźną huśtawkę emocjonalną, a nawet początek choroby psychicznej. Kiedy młode mamy są targane skrajnie złymi emocjami, mówi się o depresji poporodowej. Czasem emocje stają się wręcz maniakalne, kobiety dręczą paranoje lub urojenia, mogą podejmować próby samobójcze...
O tej przypadłości, psychozie poporodowej, prawie się nie mówi, a jest to jedna z najpoważniejszych chorób znanych psychiatrii. Jej przebieg potrafi być drastyczny, na szczęście w ogromnej ilości przypadków epizody psychozy mijają, czasem bardzo szybko. Problemem jest to, że około 80% kobiet nie dostaje na czas pomocy, której potrzebuje.
Dziś poznamy dwie pacjentki szpitala psychiatrycznego: Hannah i Jenny, zobaczymy, jak przebiega ich leczenie, jak sobie radzą. 27-letnia pielęgniarka, Hannah, trafiła na oddział 3 miesiące po porodzie. Jej stan był bardzo poważny: uważała, że jest bogiem, była po drastycznym ataku psychozy. Na szczęście miał on miejsce w domu rodziców, którzy odwieźli córkę do szpitala.
U 37-letniej Jenny już wcześniej stwierdzono chorobę dwubiegunową. Pierwszy epizod maniakalny nastąpił po urodzeniu pierwszego dziecka i był straszny: Jenny uciekła, przez trzy doby z helikopterami szukała ją policja i nie było wiadomo, czy żyje. Po drugim porodzie choroba wróciła, jednak nie z aż taką mocą. Jenny musi jednak przebywać w szpitalu, dla dobra swojego i małej córeczki.
Zobaczcie koniecznie, jak ciężką drogę pokonują obie kobiety, by wydostać się z sideł psychozy. Zapraszamy na ten wstrząsający dokument!