Czy bliska relacja ojciec-córka to tylko dbałość o niewinność dziewczynki w dzisiejszym, zepsutym świecie? Amerykański Ruch Czystości wzbudza kontrowersje. Potępiający go podkreślają, że wśród zwolenników ruchu panuje ortodoksyjny, patriarchalny model rodziny, gdzie na linii ojciec-córka wytwarza się niepokojąca bliskość i pełna kontrola. Niektórzy wręcz nazywali te relacje kazirodczymi. Jak jest naprawdę?
W Stanach Zjednoczonych od kilkunastu lat prężnie działa i rozwija się Ruch Czystości. Szacuje się, że obecnie należy do niego co szósta dziewczyna. To prawdziwa rewolucja obyczajowa, polegająca na „modzie na czystość" a konkretnie na rezygnacji ze współżycia do czasu zawarcia małżeństwa. Wśród wyznawców idei czystości wszelkie kontakty z rówieśnikami płci przeciwnej kontrolowane są przez ojca. Ojciec jest jak Bóg, dziewczynki czczą go i uwielbiają, są w niego zapatrzone, zakochane. Corocznie organizuje się w kraju dziesiątki bali, na których nastoletnie dziewczyny ślubują zachowanie dziewictwa i czystość emocjonalną aż do ślubu. Obecność taty ma pomóc dziewczynce w dotrzymaniu przysięgi. Przeciwnicy mówią, że to presja i zniewolenie. Ponieważ zjawisko to trwa od niedawna – wciąż trudno jest oszacować, jaki wpływ na związki ma czekanie z aktywnością seksualną do dnia ślubu. Nie ma jeszcze danych na temat rozwodów wśród jego wyznawców. Są za to dziewczyny, które zrezygnowały z Ruchu Czystości. Wspominają, że zderzenie z rzeczywistością po rezygnacji ze ślubów, było dla nich brutalnym szokiem.
Zapraszamy do obejrzenia naszego kontrowersyjnego dokumentu!