W 5. odcinku 8. sezonu "Afery fryzjera" Maciej Maniewski odwiedził salon Pauliny z Łodzi, który otworzyła niedawno po remoncie przeprowadzonym własnymi rękami z pomocą męża. Niestety, niedoróbki i niską jakość wykończenia widać od razu. Elektryka po salonie została poprowadzona za pomocą... skomplikowanego układu przedłużaczy i rozdzielników. Największym problemem w tym salonie jest jednak jego rentowność.
- Mówię: "Bartosz, nie mam na czynsz" i Bartek mi dokłada - wyznała ze śmiechem Paulina.
Maciejowi Maniewskiego jednak nie było do śmiechu, gdy usłyszał, że Bartek, mąż fryzjerki, do jej biznesu dokłada czasami po kilka tysięcy złotych.
- Nie na tym chyba polega biznes - stwierdził nasz prowadzący i od razu wziął się za znalezienie źródła problemów finansowych Pauliny. Znalazł je szybko: w cenniku. Podane w nim ceny niektórych usług były rażąco niskie w porównaniu do nakładu czasu, pracy i materiału potrzebnych do ich wykonania. Zdarzało się, że koszty danej usługi przekraczały połowę kwoty, jaką Paulina ustaliła za nią ustaliła!
Maciej Maniewski nie tylko zaproponował Paulinie podniesienie cen, ale także stworzenie dwóch odrębnych cenników - dla niej i dla jej praktykantki Klaudii, która miałaby być tańsza.
- Moim zdaniem pomysł na podzielenie cennika Klaudii i Pauliny jest naprawdę fajnym pomysłem, o którym nie pomyślelibyśmy wcześniej - przyznał Bartek.
Zobaczcie fragment programu!
Maciej Maniewski znalazł źródło problemów Pauliny z Łodzi
Cały 5. odcinek "Afery fryzjera" zobaczysz w TVN Style jeszcze w:
poniedziałek, 7 października, 20:10
środę, 9 października, 23:45
czwartek, 10 października, 14:30