Agata Młynarska już od kilku miesięcy przebywa w Hiszpanii, gdzie razem z mężem Przemysławem Schimdtem mieszka w domu udostępnionym im przez znajomych. I ona, i mąż świetnie radzą sobie z pracą zdalną, więc postanowili, że zostaną tam na dłużej, a być może nawet na zawsze. Para zadomowiła się w Walencji na tyle, że postanowiła właśnie tam otworzyć nowy rozdział w życiu swojej patchworkowej rodziny. Małżeństwo zdecydowało się bowiem... na adopcję! Młynarska z mężem podjęli decyzję o adoptowaniu ze schroniska byłego myśliwskiego psa.
- Nie zdawałam sobie sprawy z rozmiaru tragedii i cierpienia psów myśliwskich Galgo i Podenco. Nie będę tu opisywać, jakim torturom są poddawane przez ludzi - napisała Agata na swoim profilu na Instagramie.
Na początku Młynarska razem z mężem tylko odwiedzali schronisko, ale młody podenco ibicenco o imieniu Zeus skradł serce ich obojga.
- Przyjechaliśmy, żeby go wyprowadzić na spacer, bo Podenco nie mogą być w klatce. Po powrocie nie byliśmy w stanie zapomnieć jego wzroku. Pani zaproponowała adopcję. Rozpoczęliśmy procedurę, sprawdzanie, telefony do Warszawy, rozważania, zagotowała się gorąca linia i już po chwili jechał z nami Sabio. W schronisku był Zeusem ale nie reagował na to imię. Pani powiedziała, żeby wymyślić mu inne. Pomyślałam - sabio! - po hiszpańsku znaczy mądry. I taki jest. Mądry i szalenie czujny. Wdzięczny i szczęśliwy.
Młynarska ma już jednego psa - Bola, hawańczyka, którego kilka lat temu dostała od męża. Piesek obecnie przebywa w Polsce z rodziną Przemysława Schmidta, ale wkrótce ma przyjechać do Hiszpanii i poznać nowego członka rodziny, czyli Sabio.