Choć jej figurze nie można nic zarzucić, Anna Nowak - Ibisz przyznaje, że nie stosuje żadnych diet. Zimą wręcz pozwala sobie pofolgować w kuchni!
- Idzie zima, to trzeba upiec boczek, nadziać czochem, zjeść z musztardą - mówi w "Fakcie". - Jesteśmy z synem mięsożerni, żrę kabanosy, parówki. (...) Zimą musi być rosół na jagnięcinie, rozgrzewający. Mięso, mięso, mięso! No i wtedy może być tej pupy więcej, trudno - przyznaje.
Dopóki Ania ma tyle energii, co w "Pani Gadżet", taka dieta bardzo nam się podoba! ;)
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA
podziel się: