Podczas wizyty w tzw. Grubej Kaśce, czyli studni, która pobiera i filtruje wodę spod dna Wisły, prowadząca program "Cała prawda" Karolina Głowacka przekonała się, jak czysta i smaczna woda stamtąd wypływa. Problem w tym, że wodociągi odpowiadają tylko za jakość wody do głównego wodociągu, a za to, co płynie w naszych kranach odpowiadają już zarządcy konkretnych nieruchomości. Ich zadaniem jest konserwacja, kontrola i czyszczenie instalacji wodnej w budynku. Tylko... czy tak się naprawdę dzieje?
Nasza prowadząca skontaktowała się z kilkoma administratorami i niestety żaden z nich nie potrafił jej odpowiedzieć na pytanie kiedy i jak ostatnio znajdująca się pod jego nadzorem sieć była konserwowana. Karolina odwiedziła więc swoich znajomych mieszkających w starej warszawskiej kamienicy i obawiających się nieco picia wody z kranu. Pobrała próbki ich kranówki i oddała ją do badań. Z wynikami udała się do biotechnologa dra inż. Bartłomieja Koźniewskiego.
- Patogenów nie ma. Jest to wynik świetny - stwierdził naukowiec. Wielu z nas obawia się także chloru, który dodawany jest do wody, by zapobiec namnażaniu się szkodliwych bakterii. Jak się okazuje, niepotrzebnie: - Stężenie, jakie stosuje się do dezynfekcji wody, są tak niskie, że nawet gdybyśmy się napili wody zaraz po dodaniu do niej chloru, krzywda nie stałaby nam się żadna.
Tak więc, jeśli jesteś osobą zdrową, możesz bez obaw pić wodę prosto z kranu!
3. odcinek "Całej prawdy" zobaczysz w TVN Style jeszcze w:
wtorek, 21 kwietnia, 20:40
czwartek, 23 kwietnia, 15:55 i 23:00