Błękitna krew skrzypłoczy ma niezwykłe właściwości. Zawiera enzym, który sprawia, że krew ta krzepnie natychmiast, gdy zetknie się z toksynami wydzielanymi przez bakterie, wirusy i grzyby. Pozyskiwana z niej substancja ma więc wiele zastosowań w nowoczesnej medycynie.
Używa się jej do wykrywania kolonii mikrobów, w sytuacjach gdy niezbędna jest absolutna sterylność: w laboratoriach, przy przeprowadzaniu eksperymentów oraz między innymi przy sprawdzaniu, czy urządzenia wszczepiane pacjentom (takie jak rozruszniki serca), narzędzia chirurgiczne, igły i sprzęt, są dokładnie zdezynfekowane. Także sprzęt wysyłany na orbitę Ziemi musi być zdezynfekowany, więc to „kosmiczne” stworzenie pomaga nam podbijać kosmos!
Dorosłe skrzypłocze są wyławiane na wybrzeżu i transportowane do laboratoriów, gdzie… upuszcza się im aż 30% krwi. Po 72 godzinach zwierzęta są transportowane z powrotem do wody, a objętość ich krwi wraca do normy po około tygodniu. Niestety może minąć kilka miesięcy zanim poziom niebieskich komórek krwi (odpowiednik czerwonych krwinek u człowieka) ponownie się podniesie.
Tylko w USA rocznie łowi się w tym celu co najmniej 250 tys. skrzypłoczy, co może zagrozić ich populacji. A ta z kolei jest bardzo ważna dla całego ekosystemu, ponieważ ikrą skrzypłocza żywią się rzadkie migrujące ptaki i żółwie.
Autor: Agnieszka Nowak