Daria Ładocha gotowaniu poświęciła się po trzydziestce: "Nie wiedziałam, co chcę robić"

Daria Ładocha
Daria Ładocha
Ciężko uwierzyć, że Daria Ładocha, której "Patenciary" wrócą na antenę TVN Style tej jesieni, profesjonalnie kuchnią zaczęła zajmować się dopiero po 30. urodzinach. Po wakacjach w Tajlandii rzuciła pracę w agencji marketingowej i poświęciła się swojej pasji, czyli gotowaniu. O zmianie swojego życia i jej konsekwencjach opowiedziała w wywiadzie z dziennikarką magazynu "Viva!" Katarzyną Piątkowską.

Daria Ładocha kocha gotować, odkrywać nowe smaki i karmić ludzi. Najchętniej odpoczywa właśnie w kuchni i nie przeszkadza jej spędzanie nad garnkami wielu godzin. Cierpliwie znosi humory córek i zawsze jest gotowa przyrządzić coś pysznego dla swoich domowników. A pomysłów nigdy jej nie brakuje. Nie wszystkie jej przepisy, wychodzą na światło dzienne, ale niektórymi dzieli się ze światem w programie „Patenciary”. Najnowszy sezon już jesienią.

Format TVN Style jest ważny dla Darii Ładochy, dlatego nie mogło go zabraknąć w długiej rozmowie naszej prowadzącej z dziennikarką magazynu „Viva” Katarzyną Piątkowską. Dowiedzieliśmy się w niej, jakie są kuchenne zwyczaje współprowadzących „Patenciar” czyli córek Darii, Laury oraz Mani. Okazuje się, że dziewczynki mają nieco inne gusta niż ich mama. Uwielbiają słodkie, zwłaszcza owoce, a stery w domowej kuchni przejmują w weekendy. - Najczęściej przygotowują menu śniadaniowe, w którym mamy do wyboru dwie potrawy, a potem każą sobie za to słono płacić. Laura bardzo lubi mi pomagać przy wypiekach, aż się do tego rwie – opowiadała dumna mama. - Ja też pomagałam w kuchni, jak byłam mała – dodała.

Jednak profesjonalnie zaczęła zajmować się kuchnią stosunkowo niedawno, już po swoich 30. urodzinach. Wcześniej pracowała we współtworzonej przez siebie agencji marketingowej. Po wakacjach w Tajlandii, podczas których ujrzała Buddę w Ray-banach, postanowiła zmienić swoje życie. – Byłam w takim momencie, że nie wiedziałam, co chcę robić. Za to wiedziałam, czego na pewno robić już nie chcę – tłumaczy i przyznaje, że tamta decyzja nie była łatwa. - Już byłam matką, miałam pracę, a tu nagle obrót o 180 stopni. Jak się ma 30 lat, to człowiek chciałby wszystko mieć, wszystko umieć i wszystko rozumieć. A ja nagle wykonałam zwrot, krok do tyłu. Stałam się jak 18-latka, przed którą jeszcze całe życie. Ale dzięki temu, co się wtedy wydarzyło, wiem, że żeby pójść do przodu, trzeba się cofnąć o krok i że to nie jest nic strasznego.

- Gdy wróciłam do Polski, założyłam najpierw bloga „Mamałyga", potem „One More Thai". Znajomi trochę się ze mnie śmiali, bo wiedzieli, że nie mam pojęcia, jak się prowadzi błogi. Uważam, że jeśli przychodzi czas na zmiany, wcale nie musimy wiedzieć, co ani jak będziemy robić. Często bywa, że pasja staje się twoim sposobem na życie. Tak jak u mnie gotowanie – wspominała w rozmowie z Katarzyną Piątkowską i zapewniła dziennikarkę, że nigdy nie wątpiła w sukces swojej kulinarnej kariery. - Jak mogłam nie odnieść sukcesu, robiąc to, co daje mi radość? To niemożliwe.

Zwłaszcza jeśli jest się tak oddanym sprawie. W poszukiwaniu kulinarnych inspiracji Daria Ładocha podróżuje m.in. po Tajlandii, Włoszech czy Polsce, ale podczas kręcenia takich programów jak „Agent” czy „Ameryka Express” poznała także tajniki kuchni południowoamerykańskiej, za którą osobiście nie przepada. Tam jest mnóstwo mięsa oraz glutenu, a w kuchni naszej prowadzącej królują owoce oraz warzywa. Ma być przede wszystkim zdrowo, a Daria Ładocha jest niezwykle świadoma jakości oraz wartości produktów. Interesuje się dietetyką, choć nigdy nie skończyła studiów w tym kierunku. - Wyrzucili mnie z dietetyki, bo się zbuntowałam, że każą nam się uczyć z książek sprzed 40 lat. A dietetyka jest żywa, aktywna, pojawiają się nowe dolegliwości, nowe trendy jedzeniowe. Nie zostałam więc dyplomowaną dietetyczką. Zgłębiam ten temat od 17. roku życia, kiedy zdiagnozowano u mnie zespół jelita drażliwego – wspomina. - Dzięki odpowiedniej diecie udało mi się z tego wyjść. Kiedyś jedzenie było tym, co pomagało nam zwalczać dolegliwości. Czymś, co budowało naszą odporność, wspierało metabolizm. Jedzeniem mogliśmy wpływać na różne procesy w organizmie. Przez te lata nauczyłam się, i wcale nie na studiach, że organizm jest fantastycznym komputerem, który radzi sobie z różnymi problemami sam, tylko trzeba wiedzieć, jak z niego korzystać.

Daria Ładocha doskonale wie, jak korzystać ze swojej wiedzy. Oprócz programu „Patenciary” prowadzi jeszcze dwa blogi kulinarne, a wraz z Tomaszem Jakubiakiem, prowadzącym format „Sztuka mięsa” zaprojektowała kolekcje noży dla mężczyzn oraz kobiet. O tym wszystkim, a także o swoich przeżyciach związanych z „Ameryką Express” opowiedziała podczas spaceru z dziennikarką Katarzyną Piątkowską. Całą rozmowę przeczytacie w 13.numerze magazynu „Viva”, który trafił do kiosków 9 lipca.

podziel się:

Pozostałe wiadomości