Obecna sytuacja i konieczność izolacji powoduje kłopoty finansowe wielu restauracji oraz kawiarenek. Niektóre z nich nie są w stanie przetrwać długiego zamknięcia i powoli zaczynają upadać. W branży diet pudełkowych interes kwitnie. Coraz więcej osób decyduje się na posiłki dostarczane pod drzwi mieszkania. Dzięki temu unikają wychodzenia z domu czy kontaktu z innymi. A jaki ma to wpływ na ich sylwetkę?
Diety pudełkowej spróbowała także Kinga Zawodnik. W 4. odcinku 2. sezonu programu „Dieta czy cud?” prowadząca postanowiła przez tydzień korzystać z usług jednej z firm cateringowych. Na początku ambitnie wybrała dietę zawierającą zaledwie 1000 kcal. Nie zmuszając się do dodatkowej aktywności na takiej diecie spalałaby więcej niż konsumowała. Koniec z ćwiczeniami, koniec z treningami i koniec z … gotowaniem. A pierwsze efekty już po siedmiu dniach.
5 posiłków i tylko 1000 kcal – dla Kingi Zawodnik brzmiało to jak marzenie. Zwłaszcza, że zanim podeszła do niej w 4. odcinku 2. sezonu swojego programu, wszystko wydawało się szybkie, łatwe i bardzo przyjemne, bo przecież codziennie miał gotować dla Kingi profesjonalny szef kuchni. Szybko jednak okazało się, że Kinga przeliczyła swoje siły na zamiary i jedząc zaledwie 1000 kcal dziennie po prostu umierała z głodu. A głód mógł prowadzić tylko do jednego – podjadania.
Już po dwóch dniach głodówki zamieniła dietę na 1500 kcal. Tutaj zdecydowanie mniej doskwierał jej głód. Zmęczyło ją jednak powtarzanie takich samych posiłków.
"Dieta czy cud?": dieta pudełkowa idealna na czas izolacji, ale czy na schudnięcie?
Dieta może być męcząca, ale najważniejsze żeby przynosiła efekty. Jak było u Kingi? Te oraz dobór diety pudełkowej, spośród mnóstwa opcji na rynku, kontrolowała ekspertka.
4. odcinek 2. sezonu programu "Dieta czy cud" zobaczysz jeszcze w:
poniedziałek, 30 marca, 19:40
środa, 1 kwietnia, 21:40
czwartek, 2 kwietnia, 15:10
sobota, 4 kwietnia, 14:15