Dorota Wellman nigdy nie ukrywała, że miała problemy z zajściem w ciążę i z tego powodu jej syn Jakub jest jedynakiem. Wspominała o tym nawet w naszym programie "Inspirujące kobiety", w odcinku z udziałem Patrycji Biegańskiej, która wkrótce urodzi 6. dziecko. Teraz w rozmowie z redakcją dziendobry.tvn.pl zdradziła więcej szczegółów swojej walki o zostanie mamą.
Najpierw wielokrotnie przeżywała zawód, gdy okazywało się, że mimo prób i ogromnej chęci zajścia w ciążę, miesiącami się to nie udawało.
- To jest bardzo tragiczny moment w życiu kobiety, kiedy uświadamia sobie, że może nie mieć dzieci, które bardzo chce. (...) Każdy dzień, kiedy się nie udawało, był dniem rozpaczy - mówi.
W końcu dziennikarka zdecydowała się na leczenie hormonalne, którego skutki odczuwa do dziś. Jednak nie żałuje, bo to dzięki niemu wreszcie udało jej się zajść w ciążę.
- Do piekła bym trafiła, żeby mieć dziecko. Tak mi bardzo na tym zależało - mówi i dodaje, że gdyby jej walka o dziecko toczyła się teraz, to nie zawahałaby się, by skorzystać ze wszystkich dostępnych możliwości leczenia.
Ciąża początkowo została uznana za zagrożoną, właśnie z powodu leczenia hormonalnego, więc dopiero po 4 miesiącu ciąży Dorota Wellman mogła już w pełni cieszyć się swoim stanem. Mimo wszystko musiała się jednak nadal oszczędzać. - Usłyszałam, że muszę zwolnić, a przy moim temperamencie... No ale zwolniłam, bo czego się nie robi z miłości do dziecka.
- 28 lat temu zostałam mamą i to było jedno z największych wyznań w moim życiu - mówiła Dorota Wellman w swoim programie "Inspirujące kobiety", którego ostatni odcinek możecie oglądać w tym tygodniu na naszej antenie.
A całą rozmowę z Dorotą Wellman o ciąży znajdziecie TUTAJ