Gdy płacze niemowlę, wiemy, że to jego jedyny sposób, by zakomunikować potrzebę. W stosunku do 5-latka mamy już inne podejście - wydaje nam się, że próbuje coś w ten sposób wymusić. Jednak czy możemy mieć do niego pretensje, że wciąż używa płaczu jako sposobu komunikacji problemu, skoro nie nauczyliśmy go innej formy...?
Z problemem płaczącego 5-latka do psycholożki Ewy Nejno, prowadzącej program "Zrób coś z tym dzieckiem", zwróciła się Marlena - mama dwóch synów, którymi zajmuje się sama, bo mąż pracuje zagranicą. Młodszy Alan wielokrotnie w ciągu dnia wybuchem płaczem, jednak - jak podkreśla mama - nie widać przy tym łez.
- On w ten sposób nauczył się radzić sobie z emocjami. U niego to już jest takie nawykowe. On inaczej nie potrafi, więc reaguje w ten sposób - oceniła Ewa po obejrzeniu nagrań z ukrytych kamer.
Alan płakał i krzyczał jeszcze głośniej, im bardziej mama go ignorowała. Psycholożka zaproponowała więc jej rozwiązanie:
- W momencie, kiedy on płacze powinnaś zauważyć to, że on ci sygnalizuje jakiś problem. Warto, żebyś podeszła i nawiązała z nim kontakt. Żeby on zauważył, że zwracasz na niego uwagę i interesujesz się tym, o co mu chodzi.
Czasami wystarczy nazwać problem dziecka, by on zniknął lub, by zacząć wspólnie szukać rozwiązania go.
3. odcinek "Zrób coś z tym dzieckiem" zobaczysz w TVN Style jeszcze w:
czwartek, 30 września, 20:10
piątek, 1 października, 13:10
niedzielę, 2 października, 12:00