Przestaję się ważyć, bo zaraz wyczerpię baterie. Stoi, trudno, niech sobie stoi, nie wlezę już na nią przez najbliższy rok, no może miesiąc, dobra tydzień. Strasznie mnie korci, żeby codziennie sprawdzać, czy coś tam drgnęło w rajstopach, ale przecież wiadomo, że najpierw chudniemy mocno, a potem najwyżej pół kilo tygodniowo. Trzeba się z tym pogodzić.
podziel się: