Dzień dziewiąty

Dzień dziewiąty
Dzień dziewiąty

Dzień dziewiąty

Waga wskazuje już minus trzy! Jakie życie jest piękne! Wiem, wiem nie ma co się tak cieszyć jak głupi do sera, bo na początku z człowieka spada głównie woda, dopiero potem tkanka tłuszczowa. A propos sera. Dziś zrobiłam dla przyjaciół ze cztery blachy domowej pizzy, na cieniutkim cieście, ser z oregano, domowy sos pomidorowy z czosnkiem, świeża bazylia... Mmm pycha. Zjadłam jej może z centymetr kwadratowy. Oni w sumie ze dwa metry, bo plan jest taki - ja chudnę, oni tyją. Nic w przyrodzie nie ginie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości