Dzień piąty

Kasia Bosacka
Kasia Bosacka

Dzień piąty

Strasznie dużo pracuję, to pomaga. Drugie śniadanie, obiad i podwieczorek mam w pudełkach. Często nie mam na planie warunków, żeby je podgrzać, więc jem na zimno. Ryba czy kasza na zimno nie smakuje za specjalnie, więc często nie mam siły zjeść porcji do końca. Za to dużo piję. Nie, nie tego, co myślicie i nie tego, co bym chciała. Piję dużo WODY (bez "Ó" kreskowanego).

A Wy jak? Dajecie radę?

podziel się:

Pozostałe wiadomości