Rafał Sonik, pierwszy Polak, który wygrał Rajd Dakar. Wybitny przedsiębiorca, filantrop z potrzeby serca, sportowiec z zamiłowania, partner i ojciec. Razem z narzeczoną Karoliną Sołowow dzielą pasję do pomagania ludziom i miłość do rajdów.
Krakowskie przedmieścia, dużo zieleni i przestrzeni. Zaczynamy niekonwencjonalnie, bo od biura. To tutaj Karolina z Rafałem omawiają strategie i pomysły. Przy wielkim, długim stole dwa prezesowskie fotele na przeciwległych końcach gwarantują porozumienie. Ale to, co zwala z nóg to świeżo zainstalowana ‘Ściana chwały’ – cała wypełniona pucharami i nagrodami. Ciężko je zliczyć, a podobno to nie wszystkie. Już będąc z Karoliną zdobył te najważniejsze. Uwadze Uli nie uchodzi fakt, że zwycięskie trofeum z 2015 roku zajmuje honorowe miejsce – to jedyne takie w historii Polski, ten rajd Rafał i Karolina przeżyli wspólnie. Zgodnie twierdzą, że to jedno z najważniejszych wydarzeń w ich życiu
Praca fundacyjna, to druga część tego miejsca. Fabryki Marzeń, w które całym sercem zaangażowana jest Karolina, pomagają najuboższym dzieciakom z okolic. Razem z Rafałem chętnie opowiadają Uli, jak ważna jest praca w teamie i jak wiele można zmienić i osiągnąć dzięki współpracy.
Do części domowej zaprasza nas Rafał, jako głowa domu. Stary, powojenny dom unowocześnił w swoim stylu – dobudowany, przeszklony ganek miał powiększyć trochę przestrzeń. Uwagę zwraca stalowa konstrukcja jak i garderoba z tego samego materiału. Część jadalniano-salonowa też jest utrzymana w uspokajających szarościach z wielkim oknem na ogród. Tu również nie brakuje stalowych elementów – filar kryje mały barek, z kolei ściana zbudowana z ponad stuletniego drewna wyciągniętego z rzeki ukrywa w sobie kredens. Ula jest zachwycona tymi zwiększającymi funkcjonalność rozwiązaniami. Rafał zdradzi nam tu historię miłości do Kasprowego Wierchu, która sprawiała, że jako dziecko… uciekał z domu! Dowiemy się też, czemu trzyma na stole w salonie głowę Lenina.
Dalsze kroki kierujemy do gabinetu, gdzie Rafał ma… stół bez nóg! I wcale nie były wyłamywane. Sprytna konstrukcja z materiału używanego w przemyśle lotniczym sprawia, że stół jest nie do wygięcia, co sprawdzimy… skacząc po nim. Ale najważniejsze miejsce w tym pomieszczeniu zajmuje statua kard. Franciszka Macharskiego – patrona Stowarzyszenia SIEMACHA – organizacji społecznej pomagającej dzieciom i młodzieży. To jego duch pomaga Rafałowi w podejmowaniu najważniejszych decyzji.
Nadszedł czas na chwilę relaksu – wchodzimy do kina, które jest podobno najtajniejszym miejscem intymno–rodzinnym w domu. Rafał raczy Ulę filmem z wakacji na swoich ukochanych Mazurach, po czym zaprasza ją do… baru. Dowiemy się tutaj, jaki Rafał ma sposób na pogodzenie tak wielu aktywności w życiu oraz czemu bar ma kształt schodów.
Stąd prosta droga na basen, aczkolwiek tutaj jest jak w tropikach. Wszystko po to by zapewnić Rafałowi treningi jak na pustyni. Ponad 30 stopni Celsjusza, wilgotność około 90%. Nawet przed spotkaniem z nami przebiegł dziś już 11km w takich warunkach!
Z basenu wychodzimy do ogrodu, gdzie czeka na nas Karolina. Po całym dniu spędzonym razem pożegnanie będzie sentymentalne!
PREMIERA 4. odcinka "Gwiazd prywatnie" w środę 27 listopada o godz. 22:25.
Powtórki odcinka:
sobota, 30 listopada, 21:25
niedziela, 1 grudnia, 17:30
poniedziałek, 2 grudnia, 23:25
wtorek, 3 grudnia, 16:25