Tatuaż to dziś coraz popularniejszy sposób ozdabiania ciała. Robią go osoby w każdym wieku, które chcą się wyróżnić, pokazać swą niezależność. W każdym mieście istnieją salony tatuażu a terminy do wybitnych artystów – tatuażystów trzeba czekać miesiącami. Przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności i absolutnym przestrzeganiu higieny – zrobienie tatuażu nie powinno się wiązać z żadnym niebezpieczeństwem. Są jednak wyjątki... Jimmy ma 41 lat i kiedy 20 lat temu robił sobie pierwszy tatuaż – był innym człowiekiem. Przez 20 lat przeszedł piekło, okazało się, że wraz z czerwonym barwnikiem wdarło się zakażenie. Najpierw próbowano go leczyć wszelkimi możliwymi sposobami, potem okazało się, że konieczna jest amputacja stopy a w kolejnych latach po trochu amputowano mu całą nogę. Dziś pozostał tylko kikut uda, Jimmy porusza się o kulach, marzy o protezie nogi.
Anette ma 39 lat i kilka lat temu spełniła swoje marzenie: na stopie zrobiła tatuaż przedstawiający dwie róże. Stopa szybko zaczęła boleć i puchnąć, pojawiły się bąble, owrzodzenia. Na szczęście to powierzchowna reakcja skórna a nie zakażenie, ale lekarze zdecydowali, że tatuaż trzeba pilnie usunąć.
PREMIERA czwartego odcinka "Historii mojego zniszczonego ciała" w sobotę 3 czerwca o godz. 23:30.
Powtórki odcinka:
wtorek, 6 czerwca, 16:55
środa, 7 czerwca, 23:55
sobota, 10 czerwca, 11:15