Historia Patrycji, uczestniczki 7. odcinka "Powrotu doktora Szczyta", to dowód na to, że nawet najbardziej błaha choroba może mieć dramatyczne skutki, jeśli trafi się na niekompetentnych lekarzy.
Kilka lat temu kobieta musiała udać się do dentysty z powodu bólu zęba. Okazało się, że pod żuchwą zrobił się jej ropień, który powinien być usunięty w szpitalu pod narkozą. Zabieg się udał, ale horror Patrycji dopiero miał się rozpocząć...
- Na następny dzień lekarz wziął mnie na zmianę opatrunku i twarz mi spuchła w pół godziny tak, że nie mogłam oka otworzyć - wspomina i tłumaczy. - Przez ponad pół roku miałam tak spuchniętą twarz, ponieważ wprowadził mi płyn pod ciśnieniem, a trzeba było wypłukać ranę. Ropa, która miała wypływać rozlała się po całej twarzy, twarz spuchła, bo zrobiły się stany zapalne.
Ropa rozlana pod skórą uszkodziła nerwy twarzy i struny głosowe. Teraz prawą stronę twarzy Patrycja ma wyraźnie opadniętą, nie może się uśmiechnąć.
- Cała połowa działa mi zupełnie inaczej, nie w stu procentach - mówi uczestniczka programu. - Chciałabym wyglądać chociaż trochę tak jak wcześniej.
Patrycja zamknęła się w sobie i odcięła od otoczenia. Konsultacja w Klinice doktora Szczyta jest dla niej szansą na odzyskanie dawnego życia. Patrycja została poddana zabiegowi lipotransferu, który wyrównał dysproporcje między połowami twarzy.
Cały 7. odcinek "Powrotu doktora Szczyta" zobaczysz w TVN Style jeszcze w:
sobota, 20 kwietnia, 11:35