Agnieszka Kasprzak, dwa razy była mężatką, ma dwóch wnuków, ponad 20 lat pracowała w szkole, teraz jest właścicielką przedszkola i pracuje jako kontrolerka biletów w niewielkim Łasku. Co jest w niej takiego niezwykłego, że spotkała się z nią Dorota Wellman i uczyniła bohaterką programu "Inspirujące kobiety"? Pani Agnieszka jest zapaloną podróżniczką - była już w 132 krajach, w tym m.in. na Kubie aż 16 razy, a 2-3 razy w roku jest w Iranie.
Choć Agnieszka Kasprzak twierdzi, że podróżowanie ma we krwi, bo urodziła się w karetce pogotowia, to zwiedzania świata nie zaczęła od razu.
- Doszłam do wniosku, że mi życie ucieka między palcami. Nie wystarczają mi wakacje, nie wystarczają mi ferie, żeby podróżować - wspomina pani Agnieszka. - Najpierw to były małe, nieśmiałe podróże, a potem tak ruszyłam w świat, że czasami nie wiedziałam, gdzie jestem, na którym kontynencie - dodaje ze śmiechem.
Kiedy zaczynała podróżować, nie znała języków obcych.
- Jest przecież mowa ciała, a ciała mam dużo - żartuje.
Teraz potrafi się już dogadać za granicą, ale nie uznaje tego za konieczność, by wyruszyć w świat. Twierdzi, że podróżowanie nie wymaga też wielu pieniędzy.
- Ludzie myślą, że jestem bogata, bo jak ona może sobie pozwolić na takie podróże. A naprawdę można za tanie pieniądze pojechać - twierdzi pani Agnieszka.
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, kiedyś zdarzyło się jej przez 3 tygodnie podróżować po Iranie niemal bez wydawania pieniędzy!
- Korzystam z tego, że jestem kobietą. Ludzie chcą pomóc kobietom, czuję się zaopiekowana - mówi.
To ważne, bo pani Agnieszka zazwyczaj podróżuje sama. Lubi to, bo wtedy ma okazję poznać nowych ludzi, ich życie i kulturę. Kiedyś podróżowała z synem Danielem, który zakochał się w Stanach, ale nie zaraził się pasją podróżowania. Po swoim ojcu woli on wędkowanie i wędrówki po lesie. Za to koledzy z pracy pani Agnieszki - kierowcy autobusów miejskich - ruszyli w świat za jej namową i... z nią.
- Rzeczy niemożliwe załatwia od ręki, na cuda trzeba poczekać - mówi o pani Agnieszce jeden z jej kolegów.
W najbliższe wakacje pani Agnieszka planuje pojechać na miesiąc z 7-osobową grupą znajomych do Panamy i Kostaryki. Chce pokazać im "swoją" Panamą, prawdziwą, nie taką z broszur turystycznych. Znajomi namawiają ją, by założyła własne biuro podróży, ale ta kategorycznie odmawia:
- Ne chcę byś na czyichś usługach. Nie za pieniądze. Chcę pokazywać innym to, co ja widzę i pokazać piękno tych miejsc, które odwiedzam - tłumaczy swoją decyzję pani Agnieszka.
Panama jest dla pani Agnieszki wyjątkowym miejscem. Mówi o nim "mój Pacanów". Właśnie tam chce mieszkać na starość, choć nie będzie mogła tam robić, tego co lubi, czyli kontrolowała biletów. Dlaczego? Bo... tam ich po prostu nie ma.
2. odcinek "Inspirujących kobiet" zobaczysz w TVN Style jeszcze w:
wtorek, 4 maja, 12:55
środa, 5 maja, 21:55
czwartek, 6 maja, 15:40
niedziela, 9 maja, 14:15