Sześć lat temu pochodząca z Katowic Asia znalazła pracę w roli lektorki języka polskiego oraz nauczycielki kultury polskiej na estońskim uniwersytecie. Przeprowadziła się więc do kompletnie nieznanego sobie kraju i zamieszkała w Tartu, jego najbardziej studenckim mieście. Zakochała się w nim. Swój wolny czas poświęciła na poznanie języka (w 3. odcinku 5. sezonu programu "Jestem z Polski" udowodniła, że świetnie porozmawia się z Estończykami) oraz miasta. Polka zna wszystkie jego tajemnice!
Zagadek nie ma dla niej zwłaszcza Uniwersytet w Tartu, na którym pracuje. Pokazała nam znajdujące się na kampusie muzeum, w którym znajdują się jedynie kopie dzieł sztuki oraz jedno z pomieszczeń na poddaszu, w którym niegdyś znajdowało się studenckie więzienie!
Dlaczego? Otóż niegdyś miasto nie mogło karać studentów oraz pracowników Uniwersytetu w Tartu za popełniane przestępstwa. Uczelnia robiła to sama. I nie stosowała w tym wypadku żadnej taryfy ulgowej. Do więzienia można było trafić m.in. za nieoddanie książek do biblioteki, obrażenie odźwiernego czy jazdę na koniu.
Występków było sporo, toteż pokoi takich jak ten, po którym oprowadza nas Asia, było sporo. Co je charakteryzowało? Przede wszystkim malunki znajdujące się na ścianach. Studenci, którzy przybywali tutaj odbyć kary, po prostu się nudzili, więc tworzyli prawdziwe dzieła sztuki. Co ciekawe większość z tych oglądanych przez nas w 3. Odcinku 5. Sezonu Jestem z Polski wykonać miał Polak – Jean Radecki. Według legend to właśnie ten student medycyny spędził w tym pomieszczeniu najwięcej czasu!