Kinga Zawodnik, prowadząca program "Dieta czy cud?" i naszą nowość na jesień "Pierwszy raz Kingi", pochodzi z wsi pod Kozienicami na Mazowszu. Propozycja występu w telewizji była dla niej prawdziwym łutem szczęścia i spełnieniem marzeń, ale nie wszystkim spodobało się to, że dziewczyna "znikąd", w dodatku z problemami z wagą, trafiła do TV. Sąsiedzi rodziny Kingi na początku nie byli zbyt przychylni jej telewizyjnej karierze. Z uszczypliwymi i niemiłymi komentarzami spotykała się najczęściej mama Kingi.
- Myślę, że na ten moment już wiele osób to zaakceptowało, pogodziło się z tym i są ciekawi, co będzie dalej, jak mi pójdzie, co teraz będę robić. Dużo osób z moich stron obserwuje mnie na Instagramie i na Facebooku - mówi Kinga. - Ja żyję swoim życiem, moja rodzina swoim, jesteśmy razem, wspieramy się, akceptujemy, pomagamy się i to jest dla mnie ważne. Ludzie zawsze gadali, gadają i gadać będą.
Kinga uważa się za silną osobę i podkreśla, że negatywne komentarze nie robią na niej wrażenia, ale nie lubi "hejterów".
- Poświęćcie ten czas dla bliskich, dla siebie, porozmawiajcie z sąsiadem, wyjdźcie na kawę (...), zamiast siedzieć i obrażać kogoś w internecie - zwróciła się do hejterów podczas rozmowy z nami.
Kinga Zawodnik do hejterów: "Poświęćcie ten czas dla swoich bliskich, a nie obrażacie kogoś w Internecie"
Zobaczcie cały fragment rozmowy o hejterach!