Gdy Filip Wysocki miał osiem miesięcy, jego rodzice usłyszeli diagnozę, która wywróciła ich życie do góry nogami. Wyrok brzmiał: chłopiec choruje na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. Po usłyszeniu tej informacji u Doroty i Łukasza Wysockich już nic nie było takie samo. Wyprowadzili się z Warszawy do Gdańska, gdzie mieszkali dziadkowie chłopca. Kobieta zrezygnowała także z pracy, by poświęcić się opiece nad synem oraz zdobywaniu wiedzy na temat jego choroby. Zaczęła się też edukować w tym kierunku i została licencjonowaną fizjoterapeutką. W ten sposób mogła pomagać synowi oraz innym, podobnie pokrzywdzonym przez los ludziom.
Podczas codziennych obowiązków, ale także w pracy, zauważyła, jak ogromnym problemem dla takich osób oraz ich opiekunów są niepozorne czynności takie jak ubieranie czy rozbieranie. - Po udarze, przy porażeniu mózgowym jest bardzo ciężko ubrać długie rękawy, kurtki… - opowiadała Dorota Wysocka w studio „Dzień Dobry Wakacje”. Wraz z całą rodziną: mężem Łukaszem oraz dwójką dzieci, pojawiła się w nim, by zaprezentować stworzoną przez siebie i swoich bliskich kolekcję ubrań dedykowaną dla właśnie dla osób z niepełnosprawnościami.
Pomysł stworzenia własnej linii ubrań powstał dwa lata temu. - Filip zainspirował nas do tego, żeby poradzić sobie z kłopotami, które zaczęliśmy odczuwać na co dzień. W ubieraniu, rozbieraniu, codziennym funkcjonowaniu... – wspomina Łukasz Wysocki, który pokazywał dziennikarzom: Andrzejowi Sołtysikowi i Annie Kalczyńskiej zaprojektowane przez siebie ciuchy: bluzy, koszulki czy spodnie.
- Braliśmy pod uwagę dwie rzeczy: komfort Filipa, ale też komfort nas, jako osób, które się opiekują Filipem. Chcieliśmy zminimalizować wysiłek i ryzyko jakichkolwiek uszkodzeń, bo przy schorzeniu Filipa czyli rdzeniowym zaniku mięśni bardzo łatwo jest zwichnąć bark – tłumaczył powstawanie tych ubrań i przyznał, że ich stworzenie nie było wcale proste. - To było wyzwanie pod takim kątem, że my z branżą modową ani krawiectwem nigdy w życiu nie mieliśmy nic wspólnego. Bardziej chodziło nam o to, żeby pokazać pewne funkcjonalności, które w naszym życiu codziennym były niezbędne.
Ich ubrania już cieszą się dużą popularnością wśród osób z niepełnosprawnościami oraz ich rodzin. Mimo to państwo Wysoccy wciąż starają się ulepszać swoje wyroby. Korzystają przy tym z własnego doświadczenia, a także rad ludzi opiekujących się swoimi niepełnosprawnymi bliskimi. - Udało nam się zachęcić innych rodziców do działania. Zaczyna do nas trafiać dużo pomysłów – cieszył się Łukasz.
On i jego żona wciąż poszukują inspiracji, ale sami mogą być inspiracją dla wielu osób. Mimo wielu przeciwności losu, starają się patrzeć na życie pozytywnie. Udało im się stworzyć coś niesamowitego. Są dumni także z Filipa, który mimo swojego schorzenia, świetnie radzi sobie w szkole.