Le Manifique - z francuskiego "wspaniały" - brzmi dumnie. Taką nazwę dla swojego salonu przyjęła Katarzyna, która z wykształcenia jest prawniczką, ale rok temu postanowiła zmienić branżę na beauty. Niestety, "wspaniały" ten salon - pokazany w 4. odcinku "Kosmetycznych rewolucji" - jest tylko z nazwy...
Katarzyna nigdy nie miała do czynienia z kosmetyką, nie ukończyła żadnych kursów. Zarządza salonem i dwoma pracownicami, ale zdarza jej się samej robić pedicure klientkom.
- Praktyka na klientkach rozłożyła mnie na łopatki. To jest dramatyczne - skomentowała tę informację Paulina Pastuszak, międzynarodowa instruktorka stylizacji paznokci. - Nie wyobrażam sobie, żeby uczyć się na żywym organizmie!
Paulina i Sylwia natknęły się w salonie na wiele niedociągnięć. Brudne lakiery, brak pochłaniacza, źle zorganizowane stanowisko dla manicurzystki. Nie znalazły za to żadnych nawiązań do francuskiej nazwy salonu.
- Po tak sympatycznej nazwie, kojarzącej się z Paryżem, miałam poczucie, że zobaczę coś bardziej efektownego w środku - przyznała Sylwia Gołębiewska.
Cały 4. odcinek "Kosmetycznych rewolucji" zobaczysz w TVN Style jeszcze w:
poniedziałek, 10 czerwca, 19:55
środę, 12 czerwca, 15:40
piątek, 14 czerwca, 16:50