„Zrobić coś z niczego” – takie zadanie kulinarne postawił sobie Pascal. Okazuje się, że prostym przepisem na smażoną rybę można podbić serca publiczności… także tej zgromadzonej wokół polowej kuchni na lokalnym targu. Pożyczony garnek, jedna ściereczka, kupka węgla, dwie rybki oraz świeże zioła – to tak niewiele, a wywołało uśmiech na tak wielu twarzach!
Pascal przekonał się, że prawdą jest obiegowa opinia, jakoby Laotańczycy byli najbardziej zrelaksowaną nacją w Azji Południowo-Wschodniej. Ich motto to „Baw pen nyang”, co znaczy „nie ma problemu”. 80 procent ludzi żyje tu na wsi, modelowym „wiejskim życiem”. Taka właśnie przesympatyczna rodzina ugościła Pascala. Podano mu – a właściwie udzielono pomocy w przyrządzeniu – tradycyjnej potrawy z kurczaka zwanej Laap. „W kuchni laotańskiej najważniejsza jest świeżość”, musiał stwierdzić Pascal, widząc, że kurczak, którego będzie gotował… jeszcze żyje!
Pascala nie ominęła degustacja lokalnych, bardzo gorzkich, rybnych przekąsek i „najbardziej hardcore’owego sosu rybnego Azji” zwanego padaek. Wniosek jest jeden: tradycyjna kuchnia laotańska na pewno ma niewiele wspólnych cech z daniami „wykwintnymi” w pojęciu europejskim. W Laosie jednak powtarza się z przekonaniem powiedzenie: „słodki smak mąci ci w głowie, gorzki czyni cię zdrowym”. I to musi być prawda, bo ludzie w Laosie są szczęśliwi i pełni życia. Dlatego Pascal z ochotą podjął się trudnego zadania – łowienia ryb tradycyjną metodą w… największym wodospadzie w delcie Mekongu, który jest także największym w tej części Azji.
Zobaczcie, jak Pascal przyrządzał„karpia po laotańsku” i kurczakowo-rybno-ziołowy Laap, a także jak ryzykował życie na skałach wokół olbrzymiego wodospadu! Przekonajcie się, jak niewiele trzeba, by stworzyć pyszne danie i posłuchajcie cennych wskazówek kulinarnych, przydatnych w każdej kuchni.
To wszystko w najnowszym odcinku programu „Smakuj świat z Pascalem”
Pascal w Laosie