Małgorzata Rozenek-Majdan jest wielką miłośniczką psów.
- Psy są dla nas równie ważne, co dzieci - powiedziała nawet w jednym z wywiadów.
Sama jest właścicielką trzech psów: dwóch buldogów francuskich Sissi i Lilli oraz buldoga angielskiego Georga, którego dostała od męża, Radosława Majdana. Para przebywa właśnie w Nowym Jorku, a traf chciał, że ich pobyt tam zbiegł się w czasie z jedną z najbardziej prestiżowych wystaw psów na świecie.
Prestiżowa wystawa
Odbywająca się w Madison Square Garden wystawa Westminster Kennel Club co roku przyciąga fanów czworonogów z całego świata. Rozmach, z jakim jest zorganizowana przypomina mecze piłkarskie - show towarzyszy muzyka, a trybuny są pełne widzów, emocjonujących się pokazami i konkursem. Podczas tegorocznej wystawy jednym z najbardziej zaangażowanych widzów była bez wątpienia Małgorzata Rozenek-Majdan. Wydarzenie relacjonowała na swoim profilu na Instagramie i z entuzjazmem witała okrzykami kolejne pojawiające się na wybiegu psy: charta afgańskiego, basseta ("Chyba tylko ja uwielbiam bassety, sądząc po reakcji") i bloodhounda ("Bardzo mi się podoba jego podgardle"). Majdanowie najbardziej czekali jednak na pokaz "Non-sporting group", w której znajdują się buldogi. Wtedy emocje sięgnęły zenitu!
- Ale piękny pies! - zakrzyknęła Małgorzata na widok buldoga angielskiego.
- Nasz Geordżuś jest piękniejszy - stwierdził Radosław.
- No... nasz Geordżuś jest najpiękniejszy! - przyznała Małgosia.
Para kibicowała buldogowi z tak dużym zaangażowaniem, że ich faworyt znalazł się ostatecznie w pierwszej trójce zwycięzców.
- Niesamowite przeżycie, naprawdę piękne psy - skomentowała Rozenek-Majdan po zakończeniu wystawy. - To jest coś, co każdy, kto interesuje się kynologią powinien zobaczyć. Nawet Pysiula się wciągnął!
Chcielibyście kiedyś pojechać do Nowego Jorku na taką wystawę?