Małgorzata Rozenek-Majdan dzięki swojemu zaangażowaniu i osobistym doświadczeniom stała się twarzą in vitro w Polsce. Od dawna głośno mówi o tym, że udało jej się zostać mamą tylko dzięki tej metodzie, a w grudniu ogłosiła, że dzięki niej spodziewa się kolejnego dziecka. W ubiegłym roku wydała także książkę "In vitro - rozmowy intymne" - zbiór rozmów z lekarzami, parami, a nawet księdzem o zapłodnieniu pozaustrojowym. W filmie dokumentalnym z udziałem Małgosi - "In vitro. Nauka czy cud" jako gospodyni programu Rozenek-Majdan towarzyszy jego bohaterom - trzem parom - podczas wizyt w klinice leczenia niepłodności i podczas ich walki o potomstwo.
Zanim pierwsza z par: Jadwiga i jej mąż, będą mogli spróbować metody in vitro, kobietę czeka długotrwała i męcząca stymulacja, polegająca na przyjmowaniu dużych dawek hormonów. Podczas rozmowy z parą Małgorzata Rozenek-Majdan wspominała swoje doświadczenia związane z tym etapem przygotowania do zapłodnienia:
- Jestem osobą bardzo energiczną i z reguły stymulacja na mnie działa w taki bardzo uspokajający sposób. Ale raz miałam taką stymulację, słuchajcie, nie byłam w stanie się powstrzymać od płaczu! - mówi w programie - Nic się nie działo. Stoję w kolejce w sklepie i nagle zaczynają mi łzy lecieć!
Podobnie na duże dawki hormonów zareagowała Jadwiga. Jak w jej przypadku przebiegała procedura in vitro, możecie przekonać się, oglądając całość filmu. Emisja dokumentu "In vitro. Nauka czy cud" w TVN Style w poniedziałek 25 maja o godz. 22:25. Film możecie także obejrzeć na player.pl