Właśnie trwa ostatni weekend przed Gwiazdką. Na ulicach Wellington panuje już świąteczna atmosfera, która udziela się młodym mieszkańcom miasta... w dość specyficzny sposób. Świętują, pijąc do upadłego, rozrabiając, wszczynając bójki. Dla zespołu ulicznego szpitala często jest to najtrudniejszy weekend w całym roku – twierdzą ratownicy medyczni.
Dziś będziemy towarzyszyć dwom zespołom: Jake'owi, który studiuje ratownictwo medyczne i Craigowi, byłemu kierowcy rajdowemu oraz dziewczynom: Steff i Sarze, zawsze wzbudzającym ogromną sympatię na ulicy, młodym i ładnym sanitariuszkom.
„Dziś będzie młyn" - prorokuje doświadczony Craig. W całej Nowej Zelandii padł dziś rekord wezwań – było ich 1026!
Kim zajmą się dziś ratownicy? Wśród pacjentów będzie „chwiejny Romeo", który domaga się całusa, pijany w sztok „płaczliwy żonkiś" z objawami poprzedzającymi atak padaczki. Będzie pijana młoda kobieta, której – po uderzeniu w głowę - bardzo spadło ciśnienie i pojawiły się wymioty, a także nietrzeźwy rozrabiaka, który „szukał guza" i... go dostał.
Długa noc jednak dobiega końca. Ratownicy planują odespać ją w ciepłych łózkach w domowym zaciszu.
PREMIERA dziewiątego odcinka "Ulicznego szpitala" w środę 29 października o godz. 20:55.
Powtórki odcinka:
niedziela, 2 listopada, 01:20