W programie "Odkryj niezwykłą Japonię" modelka Alexa Łuczak zaprezentowała mało znane turystom miejsce powiązane z ciekawą kartą w historii Polski. W Tokio odwiedziła ośrodek Fukudenkai, w którym po I Wojnie Światowej przebywały polskie sieroty. Gdy w 1918 roku zakończyła się wojna, a Polska odzyskała niepodległość, na Syberii zaczął się krwawy terror wobec Polaków. Wielu z nich osierociło dzieci, które znalazły się w dramatycznym położeniu. W 1919 roku Anna Bielkiewicz utworzyła Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu i wysyłała petycje do różnych krajów, tym do Japonii. Z Władywostoku do Kraju Kwitnącej Wiśni przypłynęło 765 polskich dzieci - połowa trafiła do Osaki, a połowa do Tokio.
- Przed dalszą podróżą dzieci musiały nabrać tu sił - tłumaczy Ōta Takayuki, prezes Ośrodka Fukudenkai. - Nasze gazety codziennie rozpisywały się o tym, jak sobie radzą. Serca wszystkich Japończyków skierowane były tu. To, co Japonia zrobiła 100 lat temu jest naprawdę wspaniałe i że nawet dziś warto pamiętać, że spełniliśmy wtedy tak dobry uczynek.
Polskie dzieci przebywały w Japonii przez 100 dni. Podobno wiele z nich nawet w dorosłym życiu pamiętało japońskie piosenki, które słyszało w ośrodku Fukudenkai.