Są takie programy, które emitowane tylko przez kilka lat, na stałe zapisują się w pamięci oraz rozmowach swoich widzów. Jednym z nich bez wątpienia jest „Perfekcyjna Pani Domu”. Mimo że nie wszystkim przypadła do gustu, na stałe weszła do naszego języka, a zwrot „test białej rękawiczki” do dzisiaj używamy w potocznych rozmowach. Stał się kultowy, ale dzięki temu wyświetlanemu na naszej antenie w latach 2012-2014 zasłynął nie tylko on. Od niego też rozpoczęła się kariera jego charyzmatycznej prowadzącej Małgorzaty Rozenek. Z wykształcenia prawniczka, właśnie na kanale TVN Style stawiała pierwsze poważne kroki w telewizyjnej karierze. Podbiła nasze serca, czego rezultatem były kolejne programy, takie jak „W dobrym stylu” czy emitowany na kanale TVN „Projekt Lady”.
Mało kto wie, jak to w ogóle się stało, że absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i matka dwójki synów została ekspertką od sprzątania. Otóż po prostu przyszła na casting. Jednak nie z pustymi rękoma, a z całą profesjonalnie przygotowaną książką, w której dzieliła się swoją wiedzą na temat prowadzenia domu. Tym przekonała do siebie najpierw prowadzących casting, a później także całą Polskę. Jej książka trafiła do księgarń w 2013 roku.
Książki na temat sprzątania pisała także jej poprzedniczka Anthea Turner. „Perfekcyjna Pani Domu” była bowiem formatem pochodzącym oryginalnie z Wielkiej Brytanii. Tam nazywał się „The Perfect Housewife with Anthea Turner” i w tej wersji również mogliście oglądać go na naszym kanale. I choć, tak jak nasza polska wersja, pomagał uczestnikom uporać się z zaniedbanymi mieszkaniami, nie zapisał się w naszych pamięciach tak mocno jak Małgorzata Rozenek i jej „test białej rękawiczki”.
Kończył on każdy odcinek i to właśnie on decydował o tym, który z dwójki uczestników (bohaterami naszego programu bywali również mężczyźni), lepiej poradził sobie z uporządkowaniem mieszkania i otrzymał koronę „Perfekcyjnej Pani Domu”. Nerwy były więc spore, a Małgorzata Rozenek zaglądała w nawet najbardziej nieoczywiste miejsca. Chwała tym, którzy o nich pamiętali!