Psycholożka Ewa Nejno o Waszych komentarzach: "To zostaje na długo w sercu i zatruwa umysł"

Ewa Narkiewicz-Nejno | Zrób coś z tym dzieckiem
"Zrób coś z tym dzieckiem": dziecko przeżywa porażki. Jak mu w tym pomóc?
Psycholożkę Ewę Nejno z programu "Zrób coś z tym z dzieckiem" poprosiłyśmy o komentarz do Waszych wpisów dotyczących raniących słów, które słyszałyście jako małe dziewczynki. - Dzieci, które słyszą tego typu słowa, przestają ufać sobie samym i dorosłym - twierdzi.

Kiedy w środę 9 czerwca na naszym profilu na Facebooku publikowałyśmy post z pytaniem o to, czego według Was nigdy nie powinna usłyszeć mała dziewczynka, nie spodziewałyśmy się aż tylu komentarzy. Większość z nich czytało nam się z trudem, bo było czuć, ile smutku, przykrych wspomnień i rozgoryczenia przemawia przez ich autorki. To tylko kilka z nich:

Wybrane komentarze
Wybrane komentarze

O komentarz do Waszych wpisów poprosiłyśmy psycholożkę kliniczną Ewę Nejno, znaną Wam z programu "Zrób coś z tym dzieckiem".

- Ze smutkiem czytam Wasze wpisy. Jeszcze bardziej smutny jest fakt, kiedy uświadomimy sobie, że z dużym prawdopodobieństwem możemy przyjąć, że większość wypowiadających je osób chciała dobrze… - mówi. - Gdyby zapytać rodziców, jakie cechy chcieliby widzieć u swoich dzieci, z pewnością usłyszymy: ambicja, odpowiedzialność, samodzielność, niezależność, kultura osobista, mądrość, opiekuńczość, wysokie poczucie własnej wartości, zaradność, czułość… etc. I co robią w związku z tym? Obwiniają, przezywają, straszą, rozkazują, porównują, używają sarkazmu. Wygłaszają proroctwa, zwracają się z pogardą - zauważa Ewa Nejno. - Pogarda, z jaką rodzice zwracają się do dziecka lub określenia typu: „głupi”, „brzydki”, potrafią głęboko zranić. Zwroty te zostają na długo w sercu i zatruwają umysł. Dzieci często przypominają je sobie w późniejszym czasie i używają ich jako narzędzia przeciw sobie samym. Na podstawie tego, co usłyszą z ust ważnych dla siebie dorosłych, dzieci kształtują obraz samych siebie. Znaczenie ma zarówno treść tego, co mówimy, jak i ton oraz gesty, jakie nam towarzyszą. Za pomocą naszych komunikatów zaczynają postrzegać siebie jako osoby cenne i niepowtarzalne albo niepotrzebne i mało znaczące. Najmłodsze są zupełnie bezbronne wobec słów, które słyszą. Wierzą w nie, bo wypowiadają je najbliżsi - podkreśla.

Psycholożka zwraca też uwagę na inny rodzaj wypowiedzi, które dorośli kierują do dzieci, nie tylko dziewczynek. Mowa o takich słowach jak: "Nic się nie stało", "To nie boli", "Nie przesadzaj".

- Wtedy bagatelizujemy odczucia dziecka - tłumaczy Ewa Nejno. - Dzieci, które słyszą tego typu słowa, przestają ufać sobie samym. Co gorsze, tracą też zaufanie do dorosłych.

Zupełnie inaczej dzieje się, gdy otoczenie wspiera dziewczynkę / dziecko, a zwłaszcza, gdy wspierający są rodzice. Na przykład Dorota Wellman podkreśla w wywiadach, że od swojej mamy otrzymała masę wsparcia i akceptacji i to dzięki niej zaszła tak daleko. Zdarzało się, że mama stawała nawet w jej obronie:

Dorota Wellman została zawieszona w prawach uczniach przez wypowiedź na lekcji historii

Dorota Wellman została zawieszona w prawach uczniach przez wypowiedź na lekcji historii

Co możemy więc zrobić, by nie powtarzać błędów naszych rodziców i by nasze dziecko czuło się kochane i szczęśliwe?

- Słuchać ich uważnie, zaakceptować ich uczucia – wówczas dzieci zaczną ufać swoim spostrzeżeniom a to ma bezpośredni wpływ na ich bezpieczeństwo! - radzi Ewa Nejno. - Wszystkie dzieci potrzebują przestrzeni do eksperymentów, poznawania świata i dochodzenia do rozwiązań bez obaw, że zostaną źle ocenione. Pokaż dziecku, że popełnianie błędów, to naturalna część procesu nauki i rozwoju. Wzmacniaj w dziecku przekonanie, że potrafi myśleć samodzielnie i podejmować własne decyzje, że ma moc i kompetencje, żeby radzić sobie w różnych sytuacjach - tłumaczy psycholożka.

podziel się:

Pozostałe wiadomości