Gościem Magdy Mołek w 1. odcinku nowego sezonu jej programu "W roli głównej" był aktor Bartłomiej Topa. Okazuje się, że odtwórca roli Bartka w "Pod powierzchnią" jako dziecko wcale nie marzył o grze aktorskiej. Jego marzeniem było zostać... papieżem!
- Faktem jest, że dzieciństwo bardzo silnie wypełniała duchowość związana z kościołem katolickim. Służyłem do mszy jako młody chłopak (...). Rodzice śpiewali w chórach, jeździłem na oazy. Grałem na gitarze w takim swetrze rozciągniętym.
To właśnie na oazie Topa poznał swoją pierwszą miłość. Razem postanowili też zdawać do szkoły aktorskiej - on dostał się za pierwszym razem, ona nie.
- Bardzo trudne to było i cała radość, z tego powodu, że ja się dostałem, była taka zbalansowana smutkiem i niepowodzeniem - przyznał aktor.
To, że w młodości aktywnie uczestniczył w życiu kościoła w rodzinnym Nowym Targu, jego zdaniem mogło też wpłynąć na decyzję o zostaniu aktorem.
- To jest fenomenalne. To jest scena - mówi o kościele i ołtarzu.
Od dzieciństwa Bartłomiej Topa miał nie tyko smykałkę do grania, ale też do... biznesu. W szkole podstawowej zarabiał sprzedając w szkole kupione wcześniej bułki. Oczywiście, z odpowiednią przebitką, za którą z czasem udało mu się kupić sprzęt grający. Potem przestawił się na sprzedaż przegrywanych kaset z muzyką.
"W roli głównej": Bartłomiej Topa zarabiał na bułkach i piractwie
- Jak to się nazywa? Piractwo - skomentowała Magda Mołek.
Cały 1. odcinek "W roli głównej" z udziałem Bartłomieja Topy zobaczysz w TVN Style jeszcze w:
sobota, 14 września, 7:30
niedziela, 15 września, 17:45
poniedziałek, 16 września, 23:25
wtorek, 17 września, 16:25