Już podczas pierwszych rozmów okazywało się, że o udziale w naszym formacie "Pary młode ponad miarę" głównie decydowały przyszłe panny młode, a podejmowanie decyzji przez mężczyzn kończyło się na oświadczynach (choć i to nie zawsze, bo bohaterka 5. odcinka Gabrysia przyznała, że podstępem namówiła swojego Piotrka do zadania tego kluczowego pytania). Później nie mieli już wiele do gadania, nawet przy wyborze własnych stylizacji. Tutaj też ostatnie zdanie miały ich partnerki. I wcale tego nie ukrywały!
- Tomek stara się stawiać na swoim, ale ostatecznie zgadza się z moim zdaniem - przyznała Monika, bohaterka 7. odcinka.
- Czyli partner może mieć własne zdanie, ale to nie znaczy, że go wysłucham...? – drążyła Janachowska, która mimo wszystko w każdym z odcinków starała się spełnić życzenia i przyszłej panny młodej i pana młodego.
– To jest dobre pytanie jak będę wyglądał, bo to pewnie Natalia wybierze mi strój – przyznał Damian na początku 1. odcinka. Ostatecznie jednak w finale zadowolona nie była jedynie kobieta, ale także on. – Bo to jest jak w prawdziwym śląskim domu: kobieta trzyma pieniądze, a ja pysk – śmiał się mężczyzna.
Misją naszej prowadzącej było sprawienie, że każdy w tym ważnym dniu poczuje się pięknie i wyjątkowo. I swoje zadanie wykonała w każdym przypadku, nawet bohatera 3. odcinka Grzegorza, choć jego narzeczona Magda podczas nagrywania programu miała pewne wątpliwości czy to się uda. Raz jej partner przypominał jej szkockiego emeryta, innym razem wyglądał jak gotowy do trumny. Ostatecznie jednak kobieta postawiła na swoim i jej partner zgodził się na jej propozycję. – To jest garnitur uniwersalny. Nie będzie trzeba później przepłacać i będzie się można skupić na mnie – stwierdziła zadowolona Magda.