W wywiadzie Pascal opowiada o swoim pochodzeniu: - Mój ojciec urodził się w Warszawie, obok Galerii Mokotów, gdy była tam wieś. Wiem, że dziadek produkował bimber w piwnicy i przyszli po niego Ruscy. Wtedy moja babcia stwierdziła, że wraca do Francji, bo biedna została sama z dzieckiem, a nie mówiła po polsku. Ale Rosjanie powiedzieli: "Pani może, ale syn nie, bo jest Polakiem" - mówi w "Gali". - Później ojciec pojechał na wakacje do Francji i tam został. Poznał moją mamę, która jest pół Włoszką, pół Francuzką. Więc można powiedzieć, że jestem mieszanką europejską. Mieszanka różnych narodowości u Pascala spowodowała to, że nie ma miejsca na świecie, w którym nie czułby się dobrze, ciągle żyje w ruchu. - Jestem życiowym globtroterem. Mam teraz 36 lat, a już 27 razy przeprowadzałem się! Ciągle mnie nosi. W swoim nowym programie "Smakuj świat z Pascalem" połączył zamiłowanie do gotowania i podróży. Od 7 kwietnia co tydzień będzie zabierał widzów w kulinarną podróż do innego azjatyckiego państwa. - Bardzo fascynuje mnie tamtejsza kuchnia - wyznaje. I tłumaczy ideę programu: - W programie opowiem też o ciekawych składnikach, dowiesz się o trikach, jakie możesz stosować w kuchni na co dzień. Nauczę cię zastępować produkty dla nas niedostępne innymi, np. zamiast trawy cytrynowej skórka cytrynowa, i będzie pysznie jak w Laosie. Pascal w "Smakuj świat z Pascalem" odcina się od wizerunku "młodego żabojada", którego poznaliśmy w "Po prostu gotuj". - To był format, to nie byłem ja. I teraz chcę, żeby widz poszedł ze mną w świat, żebym mógł mu pokazać jego różnorodność - tłumaczy. - Jestem dziki. Szybko przechodzę na ty i wolę walić prosto z mostu. Jak Pascal wypadnie w nowej roli? Oglądajcie "Smakuj świat z Pascalem" już od 7 kwietnia! Cały wywiad z Pascalem w dwutygodniku "Gala", nr 7/2012.