Nina i Michał to dowód na to, że stara miłość nie rdzewieje. Poznali się w liceum, rozstali, po czym zeszli po latach i założyli rodzinę. W ciągu 12 lat doczekali się dwójki dzieci, wspólnego biznesu, a rok temu udało im się wreszcie zarezerwować idealne miejsce na ślub. W obawie o swoje niespieszne tempo przygotowań poprosili o pomoc prowadzących "Ślub last minute".
Wesele na 100 osób miało być luźne, a ceremonia humanistyczna z własnoręcznie napisanymi przysięgami bardzo romantyczna. Jednakże w tym wypadku, wspomniany wyżej luz, a także narzucająca styl sala weselna, doprowadziły Werkę i Zolę do niezwykle stresującej sytuacji. Cztery godziny przed ślubem Niny oraz Michała - na sali zapanował chaos, a dotychczasowa koncepcja wedding plannerek zaczęła się rozjeżdżać.
No nie wierzę. Wchodząc na salę byłam pewna, że stoły i krzesła będą już idealnie rozłożone. Niestety się pomyliłam. Był niezły rozgardiasz, który trzeba było ogarnąć- przyznała Weronika Oderkiewicz.
Zmiana układu gości na sali weselnej na ostatnią chwilę
Ekspresowe rozstawienie stołów oraz krzeseł nie rozwiązało problemów Werki i Zoli. Początkowy plan, aby stoły ułożone były w motyw fali, posypał się, kiedy wyszło na jaw, że w ten sposób część gości będzie niemal stykała się plecami. Przesuwanie stołów skutkowało przymusową zmianą układu gości.
Ja kompletnie tego nie widzę. Ciekawa jestem, ile będziemy jeszcze w tę i we w tę chodzić z tymi stołami- stresowała się Wera.
Jak się sypie to... wszystko naraz?
Jakby tego było mało, Zola, która postanowiła zająć się przygotowaniem lustra z naklejkami, w którym goście weselni mieli robić sobie zdjęcia, zapomniała zabrać naklejek z domu. Spanikowana przybiegła poinformować o tym Werkę.
Mam je w domu, po prostu ich nie spakowałam, ale miałam się tu zająć rzeczami. Przejmiesz to? A ja, no nie wiem, pobiegnę po prostu i pojadę i będę za godzinę- postanowiła Ola Zaręba.
Jak na rozgardiasz, jaki zapanował na sali weselnej, zareagowała pani młoda, która pojawiła się tam chwilę po wyjściu Zoli? Warto sprawdzić to w powyższym wideo. Efekt końcowy "Ślubu last minute" Niny i Michała można natomiast zobaczyć w całości odcinka na antenie TVN Style lub w serwisie streamingowym Max.
4. odcinek 2. sezonu programu "Ślub last minute" na antenie TVN Style można jeszcze obejrzeć sobotę 12 października o 15:10.
Zobacz także:
- Jak wygląda poród do wody? Towarzyszyliśmy Sylwii przy narodzinach trzeciego dziecka
- Piękny zapach w domu i szybkie ścielenie łóżka? Bohaterowie "Nieczystej gry" mają na to patenty!
- Nocne życie w Miami. Kasia i Kuba znaleźli darmową atrakcję!
Autor: Martyna Wielkopolan