Pierwszy w domu Karoliny i Rogera pojawił się labrador biszkoptowy. Wracając wspomnieniami do tego wyjątkowego dnia - modelka przyznała, że takiego wspaniałego prezentu ani trochę się nie spodziewała.
Cały dzień się nie odzywał, ale mówię dobra, pewnie dużo pracuje, nie będę mu zawracać głowy. Patrzę, a on wchodzi z takim małym, jasnym biszkoptem ze wstążką czerwoną i ja się popłakałam.Karolina Pisarek-Salla
Niedługo później do Simby, którego początkowo Roger chciał nazwać Balu, dołączył drugi, czekoladowy labrador. To właśnie on otrzymał imię, jakie podobało się mężowi Karoliny.
Życie z dwoma labradorami to nie tylko sielanka
Karolina Pisarek-Salla i Roger Salla w rozmowie z Martyną Mikołajczyk przyznali, że nie każdy aspekt życia z dwoma labradorami jest różowy. Tę sielankę pupile zaburzają gryzieniem okien, ścian czy stołu. Pewnego dnia Balu postanowił posmakować nawet... firanki!
Simba natomiast nie robił takich psikusów. On bardziej był ogrodnikiem i zajmował się naszymi kwiatami, dlatego w jednej z naszych donic nie ma kwiatków.Karolina Pisarek-Salla
W programie "Co słychać?" małżeństwo opowiedziało także o niebezpiecznej sytuacji z udziałem ich czworonogów oraz szklanych drzwi, których miejsce w ich domu zajęły inne, bezpieczniejsze. Zachęcamy do obejrzenia całości materiału z cyklu "Pupile gwiazd", aby dowiedzieć się więcej.
Nowe odcinki programu "Co słychać?" można oglądać na antenie TVN Style od niedzieli do piątku o 18:40.
Zobacz także:
- "Co słychać?": Jak zadbać o częstszą aktywność fizyczną dzieci?
- "Co słychać?": Jak zmieniło się życie Michała Malinowskiego odkąd przemierza świat na łódce?
- "Co słychać?": Poznajcie Wieśkę - psią influencerkę!
Autor: Martyna Wielkopolan
Reporter: Martyna Mikołajczyk